Automatyzacja a skutki pandemii

Pandemia wywołała ogromny wpływ na gospodarki wszystkich krajów. Spadki na produkcji związane z brakiem zamówień i zbyt małą liczbą rąk do pracy, masowe zwolnienia – to rzeczywistość, z którą musiało zmierzyć się wielu przedsiębiorców oraz pracowników. We wzroście globalnego bezrobocia doszukiwano się takich skutków, jak obniżenie kosztów pracy i wyraźne zahamowanie automatyzacji. Istnieje jednak inny scenariusz, który w ostatnich dwudziestu latach zrealizowały Chiny. Co sprawia, że są one w tej chwili kandydatem do otrzymania tytułu lidera automatyzacji?

Kai-Fu Lee, chińsko-amerykański przedsiębiorca, razem z analitykami Instytutu Brookingsa dowodzą, że spowolnienie gospodarcze to najlepsze warunki do przyspieszenia automatyzacji. Wszystko za sprawą wyższych kosztów pracy i malejących przychodów firm, które sprawiają, że pracodawcy muszą szukać sposobów na zastępowanie gorzej wykwalifikowanych pracowników technologią oraz kadrą z wyższymi kompetencjami.

Przeczytaj również: Rola technologii CNC w Przemyśle 4.0

To właśnie chińscy przedsiębiorcy wykorzystali te możliwości na szeroką skalę. Koszty pracy w tym kraju wzrosły w ciągu ostatnich 20 lat dziesięciokrotnie, zmuszając firmy do wdrażania innowacyjnych technologii. Dzisiaj Chiny stanowią największy na świecie rynek robotów przemysłowych. Ich wartość w 2018 roku wyniosła 5,4 mld dolarów.

Lepsza wydajność i ochrona zdrowia

Automatyzacja oznacza zwiększenie wydajności przedsiębiorstwa i tę cechę doceniają szczególnie duże zakłady przemysłowe. W czasach pandemii, kiedy czynnik ludzki staje się niepewny w wyniku zachorowań oraz zwolnień, maszyny doceniane są jeszcze z innego powodu. Automatyzacja oferuje bowiem lepszą ochronę zdrowia pracowników. Co ciekawe, jej potencjał wykorzystują również przedsiębiorstwa z innych sektorów, niż produkcyjne.

Przeczytaj również: Technologia CNC: Części do maszyn i urządzeń

Roboty znalazły zastosowanie przy dezynfekcji pomieszczeń, odkażania powierzchni w budynkach użytku publicznego, dostarczania przesyłek u klienta końcowego. Coraz więcej przedsiębiorstw inwestuje w roboty, które będą w stanie zastąpić pracę personelu biurowego średniego szczebla, opierającą się w dużym stopniu o powtarzalne i rutynowe zadania. Takie rozwiązania pozwolą stosować się do surowych restrykcji dotyczących kontaktów międzyludzkich podczas pandemii.

Czy automatyzacja oznacza kolejne zwolnienia?

Jak więc dowodzą eksperci, automatyzacja może skutecznie ochronić przedsiębiorstwo przed skutkami pandemii i innymi nieprzewidzianymi sytuacjami wywołującymi spowolnienie w gospodarce. Czy to oznacza, że w wyniku jej wdrażania przedsiębiorstwa będą nadal masowo zwalniać pracowników? Niekoniecznie.

Maszyny nadal nie są i długo nie będą w stanie zastąpić człowieka w pełni ze względu na złożoność ich pracy oraz zadań. Zdecydowanie jednak znajdą zastosowanie w wykonywaniu rutynowych obowiązków. Dla pracowników oznacza to możliwość (i konieczność) zdobywania nowych kompetencji, m.in. właśnie z obsługi maszyn, rozwoju produkcji, wykorzystania sztucznej inteligencji w codziennej pracy. Nie bez znaczenia będą też umiejętności miękkie, których maszyny nie będą w stanie nigdy opanować, a które są istotnym czynnikiem rozwojowym biznesu.

Przeczytaj również: Rola detali w automatyzacji produkcji

Kai-Fu Lee wierzy wręcz w symbiozę ludzi i maszyn, jednak będzie ona możliwa tylko, jeśli ludzie dostrzegą postępujące zmiany i dostosują się do nich. Dużą rolę odgrywają tutaj nie tylko przedsiębiorcy, ale także sektor prywatny, rządy postępowych krajów, a także system szkolnictwa na każdym etapie edukacji.

 

Źródło: Sztucznainteligencja.org.pl